Na grzyby . . .
Odcinek 3
Foto i tekst Artur Jeżewski
     
Niedawno znalazłem trochę czasu na krótki, rowerowy wypad w znane mi miejsca. Z daleka dojrzałem pięknego borowika (usiatkowanego):
     
Obok były dwa mniejsze, jeden z nich wyglądał tak:
     
Tym razem nie podam lokalizacji, jednak nadal jest to w promieniu 3 km od umownego centrum (sam z sobą się umówiłem, że centrum to miejsce między szkołą, sklepem i kościołem).
Trochę odstępując od reguły (Dajtki i okolice) chciałbym pokazać wyniki mojego wypadu do lasu w Starych Jabłonkach dwa dni wcześniej. Namierzyłem stado (około dwudziestu) borowików ponurych (Boletus luridus). Tylko kilka z nich nadawało się do zebrania, większość była zniszczona. Większość ludzi boi się borowikowatych z ciemnoczerwonym hymenoforem (rurkami), ale po co niszczyć? Do borowika ponurego podobny jest borowik ceglastopory, oba są jadalne! . A oto jeden
z zachowanych:
     
Moja żona zrobiła zapiekankę z ziemniaków, zebranych przeze mnie borowików i czegoś jeszcze, raczyliśmy się w kilka osób, wszyscy chwalili, nikt nie narzekał. Oprócz ponurych trafiło się kilka kożlarzy (kożlarz babka – Leccinum scabrum), oto jeden z nich:
     

Pojawiły się również kurki, ale na razie drobne i warto poczekać, aż dorosną.


O tym może w następnych mych wynurzeniach.