Dajtki
to osiedle niby wielkomiejskie, (bo przecież olsztyńskie), ale tak
naprawdę to mogące predysponować do
miejsca turystyczno-wypoczynkowego. Znakomicie położone w śród lasów
i dwóch jezior. Do tego piękne lotnisko szkoleniowo-turystyczne. Nad
jeziorami
plaże z pełnym wyposażeniem, w okolicznych lasach obfite runo leśne .
. . Obok Dajtek jest także arboretum i wielkie pole golfowe . . . a w zasięgu kilku lub kilkunastu kilometrów inne wielkie jeziora (np. Jezioro Wulpińskie i inne). |
||
Lipiec w obrazkach |
||
![]() |
||
Lipiec w tym
roku, to bardzo niespokojny pogodowo miesiąc! Co parę dni niebo nad Dajtkami
wyglądało jak na tym zdjęciu... Co było po tym? Nic nadzwyczajnego! Bo
Dajtki, to niezwykle spokojne miejsce!
|
||
![]() |
||
Częsty krótko
trwały rzęsisty deszcz był potrzebny, gdyż upały w niektóre dni były
duże, a
z tych powodów roślinność miała się znakomicie.
|
||
![]() |
||
Atrakcyjny zachód
słońca bywał często ...
|
||
![]() |
||
Taki wygląd
nieba był prawie codziennie i mógł niepokoić...
|
||
![]() |
||
...a taki zachwycał,
ale trzeba było znaleźć chwilę czasu i spojrzeć w górę!
|
||
Trzeba było spojrzeć także na zdjęcia satelitarne z satelity meteorologicznego Eumetsat (Sat24.com). Tam doskonale można było zobaczyć (patrz obok) skąd się biorą te piękne promienie. Niektóre chmury wypiętrzają się bardzo wysoko i rzucają cienie doskonale tu widoczne.
(Te dwa obrazki nie pokazują tel samej sytuacjii, ale ją tylko ilustrują.) |
||
![]() |
||
Zachodzące słońce
po deszczu dawało bardzo optymistyczne obrazy. |
||
![]() |
||
Niebo nad Dajtkami.
Część obłoczków ( co najmniej połowa - te wszystkie poprzeczne smugi)
były niestety pozostałością po dziesiątkach co dziennie przelatujących
nad naszymi głowami samolotów pasażerskich i cargo. |
||
![]() |
||
Były takie dni
lipca (zdjecie:16 lipiec, godz 17,19), że to godzina czwarta rano... |
||
![]() |
||
To jest obrazek
z plaży w środku lipcowego dnia... Z prawej pusta plażowa "choinka"... |
||
Często nie było
chętnych na przejażdżkę tymi "autobusikami" (dowozić miały
plażowiczów ze śródmieścia na plażę miejską nad jeziorem Ukiel). |
||
![]() |
||
...ale gdy tylko
zrobił się upał wspomniana wyżej "choinka" omal się nie zawaliła! |
||
![]() |
||
...i nawet wieczorem
było wtedy dość przyjemnie i atrakcyjnie widokowo! |
||
![]() |
||
W upalne dni
nawet piesek poszedł po "rozum do głowy" i potrafił się ochłodzić
! |
||
![]() |
||
Na jeziorze
Ukiel oczywiście nie zabrakło regat niezależnie od temperatury i pogody.
Zero widzów a wygląd i kolor wody zdradza jaka była "aura" tego
dnia choć to środek lata. |
||
![]() |
||
Oczywiście były i piękne dni... |
||
![]() |
||
...a "Cyranka"
zawsze mała powodzenie ! |
||
![]() |
||
..a stare mieszało
się z nowym ! |
||
To zupełna
nowość na naszym jeziorze! Pojawił się w lipcu. Taki mały niby wodny
busik do prywatnego wynajmu - doskonały do zwiedzania całego jeziora... |
||
![]() |
||
Typowy landszaft z nad jeziora Ukiel... |
||
![]() |
||
Zakaz wchodzenia
do wody ? Niestety - był i taki! Ale tylko na krótko. Sinice się
pojawiły,tak bywa co roku. To oczywiście Słoneczna Polana nad jeziorem
Ukiel. |
||
![]() |
||
Lasy wymagają
pielęgnacji, co robiło się w pewnym zakresie z pokladów tych samolotów
("antków").. |
||
![]() |
||
A na lotnisku
- nierozerwalną częścią Dajtek było święto starych szybowców, i to
z całej Europy! Zlot "Staruchów" im. Piotra Puchalskiego (wielkiego
ich miłośnika, który zginął w 2007 roku kilkadziesiąt metrów od pasa
startowego naszego lotniska w przyległym w lesie). Impreza stała się
międzynarodowa, bo europejska organizacja zrzeszająca właścicieli starych
szybowców Vintage Glider Club postanowiła zrobić tu swoje Randezvous
VGC.. Byli goście z Niemiec, Holandii, Belgii, Francji, Szwajcarii, Danii,
Wielkiej Brytanii i oczywiście z Polski. Było co oglądać (niebawem specjalna
strona w naszym wortalu, bo to były prawdziwe dzieła sztuki...) |
||
![]() |
||
Jeden z uczestników
tego spotkania pochwalił się niesamowita kolekcją pamiątkowych plakietek
z takich zjazdów ! Są tu dwie pamiątki z Polski (niestety nie z Dajtek!) |
||
![]() |
||
Były m.in. i
takie: dwumiejscowy szybowiec z otwarta kabiną, gdzie siedzenia są obok
siebie. To dopiero jest radocha tak szybować ! |
||
![]() |
||
To niesamowita
konstrukcja z 1922 roku. Nie jest to oczywiście oryginał, ale wierna
replika wykonana w 2005 r. Jak widać na moim zdjęciu - latała i całkiem
sprawnie. Patrząc w niebo można by myśleć, że leci latawiec, ale tam
w ciasnej kabinie bez żadnych osłon siedział żywy pilot! |
||
![]() |
||
A to zwycięzca
ogłoszonego na zlocie konkursu na najładniejszy szybowiec. Robił wrażenie
drapieżnego ptaka (popatrz na profil skrzydeł !) - wspaniała konstrukcja
drewniana... |
||
![]() |
||
Razem z szybowcami
zjawili się miłośnicy motoszybowców. Takich tu także nigdy nie było.
Lekkie, pięknie wyglądające samolociki z chowanym jednym kołem (jednym,
bo miały tylko jedno!). Tak sprawne i lekkie, że od pasa startowego,
można rzec, same się odrywały! |
||
![]() |
||
Były także V
Międzynarodowe Mazurskie Zawody Balonowe. Było to piękne widowisko!.
Wielkie balony majestatycznie unosiły sie w górę i odpływały w siną dal!
Było ich ponad trzydzieści. Każdy inny. (Zdjęcia w przygotowaniu). |
||
![]() |
||
Balon, co ogniem
zieje... chwilami jednak nie jest to bardzo bezpieczne (zresztą, wszystko
niesie ze sobą element jakiegoś ryzyka!) Można było z bliska obserwować
cały przebieg przygotowania do lotu tych kolorowych kwiatów przestworzy.
|
||
![]() |
||
Nie ma lepszego
chyba miejsca na obserwację z wysoka jak kosz takiego statku powietrznego...
|
||
![]() |
||
... poleciały
bezszelestnie, od czasu do czasu sykając językami ognia (widać to w prawym
górnym rogu zdjęcia)
|
||
![]() |
||
Chwilami brakowało
wiatru (widać, jak smętnie zwisa sygnalizujący to pasiasty worek) i robiło
się wtedy smutno.
|
||
Teksty i fotografie Andrzej Kalinowski
|
||