Skandalicznie wstydliwe miejsce!
Home
Przystań nad Zatoką Miłą na Dajtkach i jej skandaliczny status prawny, na granicy prawa!
Jest to typowy problem dla administracji, która na zasadzie Prawa Parkinsona zajęta jest sama sobą, a na poważne sprawy już nie ma siły ani czasu.. Piękny teren rekreacyjny mógłby być wizytówką miasta, a jest jednym bagnem! Od dwóch lat, kiedy to weszło w życie nowe prawo wodne nikt z urzędników nie zainteresował się statusem prawnym tego terenu! Ale w błędzie jest ten, co sadzi, że nasza (przez nas opłacana przecież!) administracja nic nie robi. Popędzona do pewnych porządkowań przez Prawo Unijne (tak przynajmniej brzmi wersja tejże administracji) wzięła się ochoczo do próby ściągnięcia jakiś pieniędzy z setek właścicieli płotów postawionych przy posesjach niezgodnie ze świeżo narysowanymi grubymi kreskami na planach osiedla. Ponieważ tu wiadomo, z kogo ściągnąć, nieważne, że budowy były zatwierdzane, kontrolowane, i ok. dziesięć lat temu geodezyjnie obmierzone. Po prostu czymś się jednak trzeba wykazać. A co zrobić z zagmatwaną sprawa przystani na Dajtkach? Poczeka do zmiany opcji politycznej w Polsce – jestem tego pewien!

Tekst obok:Andrzej Kalinowski

   
 
Zobacz! Tak było 18.05.2005. >>>
 
     
Zobacz i przeczytaj także >
Grozi katastrofa>>>
czerwiec 2005
Wydano wyrok: wdeptać w ziemię >>>
2005-11-17
Dzieło zniszczenia dobiega końca >>>
2005-12-28
2006-01-27
Finał ! >>> i zdjęcia z zagłady przystani>>>
                                                                 

 

           
A po roku! Doszukiwanie się właściciela od nowa! Typowa akcyjność! Jednak najważniejsze jest to, że nasze władze w komplecie dotwają do końca swojej kadencji! Że się zaczęło walić trochę za wcześnie? Jakoś sobie poradzą!
             
Poniżej tekst z Gazety Olsztyńskiej z 17.05.2005 r.
 
                                                       
                      foto.A.Kalinowski
                             
...z Gazety Ol. 7 czerwiec 2005          
Skandalu ciąg dalszy!
                       
                                                                 
Mogło być miło, a tak to się skończyło...
2005-11-18  
                                                                 
Realny koniec przystani PTTK
 
              Krótka historia wspaniałego obiektu, naszej przystani, czyli PTTK.(17.11)
To typowa droga wielu obiektów i wspaniałych niegdyś terenów rekreacyjnych: najpierw były nasze, wspólne (!!!). Wytypowaliśmy ludzi, którzy na początku wypełniali nasze wspólne cele. Później zaczęło im się zdawać, że daliśmy im mandat na własne wzbogacanie się naszym wspólnym dobrem. Część wspólnego majątku zdołali przenieść na swoje konta, resztę sprzedali kombinatorom przy biernej postawie powołanych do czuwania nad praworządnością władz. Kombinatorzy sami popadli w kłopoty i salwowali się ucieczką z zagrożonego terenu pozostawiając nam minę! Ale ta mina najpewniej, po wybuchu może trafić nie tylko w nas, ale także w tę beztroską (czy tylko?) władzę! Co w tej sytuacji zrobić? Zrównać! Wdeptać w ziemię! Coś straciliśmy? A jakże! A czy nauczyliśmy się czegoś? Wątpliwe!
(AK)
                 
Gazeta Olsztyńska...(2005-12-28)                      
                               
                                                                 
                                                                 
 
                 
                     
Gazeta Olsz.27.01.06.          
Finał !
             
                         
                                                   
                                                   
        Zdjęcia z tego finału >>>