<%@LANGUAGE="JAVASCRIPT" CODEPAGE="28592"%>Zimowe rajdowanie na jeziorze
       
Popisy samochodziarzy na zamarzniętym Jeziorze Ukiel
 
           

Życie ma swoje wymagania. Starania chętnych rajdowania samochodami na zamarzniętej tafli Jeziora Ukiel poparte autorytetem samego Krzysztofa Hołowczyca dały pozytywny rezultat.

   
 
Aktualności z Dajtek
         
    Sam oczywiście tam na ten lud nie pojechałem, ale poszedłem na piechotkę. Jezioro pokryte było śniegiem, a wyznaczony tor, bardzo urozmaicony miał nawierzchnię, jak mi się zdaje, wcale nieodbiegającą od powiatowych dróg o dalszej kolejności odśnieżania! W każdym razie nie była to lodowa tafla. Pogoda była nienadająca się do spokojnego obserwowania zmagań kierowców z forsowaniem tej brei rozmiękłego śniegu i lodu. Wielokrotny przejazd wyznaczoną trasą samego mistrza "Hołka" utwierdzał mnie w przekonaniu, że taki kierowca wyposażony w porządny sprzęt to jest zupełnie co innego jak pozostali uczestnicy tych harców. Jeżeli ktoś widział tory wyścigowe, jako zabawki dla małych dzieci, na których śmigają się malutkie samochodziki na ściśle wyznaczonym torze, to właśnie to tak wyglądało w wykonaniu Hołowczyca. Jaki z tego płynie wniosek? Na jeziorze nie było tylko drzew, bo reszta jak z powiatowej rzeczywistości.  
         
Krzysztof Hołowczyc
 
 
       
Zdjęcia Andrzej Kalinowski