<<<
Relaks nad jeziorem.. jak lekarstwo!
 
Nie łowię ryb - nie jestem wędkarzem, ale za to jeżdżę namiętnie na rowerze..Jadąc wzdłuż brzegu Jeziora Ukiel w kierunku Łupstychu pomyślałem sobie, że warto przez chwilę wcielić się w człowieka z wędką. Wybrałem małe drewniane molo z przybitym gwoździami doń krzesełkiem... Nikogo w pobliżu, cisza i piękne widoki... Ale trzeba, choć przez chwilę zapomnieć, że czas ucieka, że są jakieś zadania, jakieś obowiązki... Siedzieć i patrzeć. Siedzieć i... widzieć! Wchłaniać to, co się widzi! A widzi się bardzo dużo... Popatrz na te zdjęcia! Łodzie spokojnie czekają, w oddali majestatycznie płynie żaglówka, na przeciwnym brzegu rozsiedli się na pikniku jacyś ludzie spragnieni.. otwartej przestrzeni, mewy obserwują czy nie baraszkują się jakieś rybki w pobliżu, na innym molo też siedzi jakiś człowiek - zapewne łowi...Jest cicho... Ciepło i pięknie! Tak! To jest ten relaks! Tu się nie ma w głowie żadnego szumu medialnego...Tu nie słychać, co jeden powiedział o drugich, tak, aby się zakotłowało w całej Polsce! Tu tego nie słychać! Tu jestem tylko JA i te piękne widoki wokoło!!!
fotografował, też namiętnie Andrzej Kalinowski
Wszelkie prawa zastrzeżone... oprócz prawa do relaksu!