<<<
Prezentacja i wybór naładniejszych kukiełek
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Rytualne topienie skazanej Marzanny.
Ostrożny rzut skończył się na skarpie...
Ponowna próba - Marzanna trafiła na mieliznę.
 

Trzecie podejście! Zima nie chce odejść !

... jednak czwarte podejście... zwiastuje WIOSNĘ !
 
Marzanna nie chciała dać się utopić zupełnie słusznie, bo to nie jest niestety strumyk, lecz śmierdzący ściek pełen odpadów !
Drodzy Dajtkowicze ! Nie tylko to miejsce jest żenujące! Lasek obok jest także jednym wysypiskiem śmieci !
Jak tak dalej pójdzie, to utoniemy we własnym g..... !!!
... a chwilami było tak optymistycznie i kolorowo!
     
 
Tekst i zdjęcia Andrzej Kalinowski