Rejestracja Stowarzyszenia
 
<<<
 
             
             
w Krajowym Rejestrze Sądowym
             
Po dokonaniu kilku poprawek wniosek o rejestrację został przyjety 12 października 2006 roku.
           
         
             
<<<  

Obecny stan prawny nie podoba się niektórym właścicielom i oczywiście Panu Skibowskiemu.

W związku z tym do tej pory wydane już w tej sprawie dwa wyroki nie mogą się uprawomocnić. (11.06.)

Najnowsze dwa orzeczenia w tej sprawie poniżej:

         
               
       
               
               
             
 
 
<<<
Informacja pocieszająca.
 
 
(otrzymana z Biura Poselskiego Bogusława Rogalskiego - Posła do Parlamentu Europejskiego) -(23.11.06.)
 
Senatorowie PiS zamierzają przygotować projekt ustawy, która miałaby uniemożliwić Niemcom ubieganie się przed polskimi sądami o odszkodowania za mienie pozostawione w Polsce po II wojnie światowej.

Senator PiS i prezes Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska- Mielewczyk podkreśliła, że Polska powinna się wzorować na Niemczech, gdzie "sądy nie są od orzekania odszkodowań" w takich sprawach. Każda sprawa, która trafia na wokandę sądu niemieckiego o odszkodowanie moralne czy finansowe (...) z góry jest przegrana - zaznaczyła Arciszewska-Mielewczyk.

 

Według niej przepisy, które chcą wprowadzić senatorowie PiS, dawałyby podstawę, aby polskie sądy nie rozpatrywały spraw o odszkodowania dla Niemców za mienie pozostawione w Polsce. Sądy w ogóle nie powinny się tym zajmować i orzekać odszkodowań - uważa prezes Powiernictwa Polskiego.

Jej zdaniem, pełną odpowiedzialność finansową za roszczenia obywateli niemieckich powinien wziąć na siebie rząd niemiecki. Według Arciszewskiej-Mielewczyk, mówiący o tym punkt mógłby zostać dopisany do traktatu o dobrym sąsiedztwie i współpracy z Niemcami z 1991 r.

W opinii senator PiS, problem niemieckich roszczeń może dotyczyć "setek albo i tysięcy Polaków".

Arciszewska-Mielewczyk powiedziała, że obecnie senatorowie PiS zamawiają ekspertyzy, które posłużą im w przygotowaniu projektu ustawy. Na razie jest intencja. Mamy założenia, natomiast w tej chwili musimy to tak skonstruować, żeby to był poważny materiał do rozmowy z legislatorem - dodała.

O planach senatorów PiS napisał w środę "Dziennik".

Powiernictwo Polskie (PP) zarejestrowało swoją działalność w styczniu 2005 r. w Gdyni. Głównymi celami organizacji są: pomoc prawna dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę oraz edukacja historyczna społeczeństwa. Powstanie PP było odpowiedzią na działające w Niemczech Powiernictwo Pruskie, które pomaga w ubieganiu się o zwrot niemieckich majątków, utraconych w Polsce w wyniku wojny. (ak)

           
   
   
18.12.2006              

Niemcy w 1939 roku najechali zbrojnie na nasze państwo z zamiarem zniszczenia nas i zagarnięcia naszych ziem.

Ziem naszych nie udało im się zagarnąć, natomiast zniszczyli nas w znacznym stopniu. Ale w końcu przegrali rozpętaną przez siebie wojnę i ponieśli także wielkie straty w jej efekcie, można by rzec : na własne życzenie.

Tak lapidarnie można streścić tragiczne losy naszego i niemieckiego narodu w drugiej połowie ubiegłego wieku. Nawet pół rozumny by się musiał zgodzić z tezą, że najeźdźcy powinni siedzieć cicho, bo to oni są winni wszelkim skutkom swojego najazdu na suwerenny kraj. Co ciekawe, to nie młodzi Niemcy, którzy mogą udawać, że nie wiedzą jak to naprawdę było, tylko ci co uczestniczyli w próbie unicestwienia nas chcą teraz od Państwa polskiego odszkodowań!

Polski Sejm, zamiast zajmować się stałym pogłębianiem podziału między posłami na tych co są za i na tych, co pierwszych chcą zniszczyć, zajęliby się sprawami całego narodu, bo taka jest racja stanu! W czasie, kiedy nasi przedstawiciele kłócą się o przysłowiową miedzę znowu Niemcy chcą zagarnąć nasze ziemie, ale tym razem strzelając przy pomocy paragrafów!

– Do Strasburga Powiernictwu Pruskiemu drogę otworzyła sprawa Broniowski kontra Polska – mówi Bogusław Rogalski poseł Parlamentu Europejskiego.

- Powiernictwo Pruskie, które domaga się odszkodowań lub zwrotu majątków Niemcom przesiedlonym po drugiej wojnie światowej, złożyło przeciwko Polsce pozwy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Jakich decyzji Trybunału można się spodziewać?

- Jeszcze do niedawna byłbym pewny, że pozew zostanie odrzucony, bo Trybunał nie zajmował się sprawami z okresu sprzed podpisania przez dany kraj Europejskiej Karty Praw Człowieka. W Polsce Karta Praw weszła w życie w 1994 roku. Jednak niedawno przed tzw. niemieckimi wypędzonymi otworzyła się furtka. Trybunał rozstrzygnął sprawę Broniowski kontra Polska, chodzi o odszkodowanie za mienie zabużańskie. Sędziowie uznali, że takie odszkodowanie należy się, bo wyrządzona szkoda, krzywda trwa. To jest precedens.

- Jakie konsekwencje dla Polski miałaby niekorzystna dla nas decyzja Trybunału?

- Osoby, które mają akt własności z wpisem do ksiąg wieczystych, mogą jakby spać spokojnie. Powiernictwo skarży państwo polskie, ewentualne odszkodowania płaciłoby państwo.

- Niemiecki rząd, a nawet Związek Wypędzonych Eriki Steinach odcinają się od roszczeń.

- Rząd niemiecki krytykuje występowanie z roszczeniami przeciwko Polsce, ale uznaje zapis w konstytucji niemieckiej o granicach Rzeszy z 1937 roku. Uznaje też granice na Odrze i Nysie, ale w żadnym układzie polsko – niemieckim nie ma mowy o regulacjach własnościowych. To grzech zaniechania ze strony polskiej, a bardzo przemyślana taktyka ze strony niemieckiej. Co o tym myśleć, gdy niemieckie ministerstwo finansów zachęca osoby, które wzięły odszkodowania za mienie pozostawione za Odrą do jego zwrotu i występowania do sądów o zwrot majątku bądź odszkodowanie.

- To jak na całą tę sprawę ma patrzeć Kowalski z ziem odzyskanych, z Warmii i Mazur?
- Kowalski będzie mógł spać spokojnie, dopóki nie pojawi się wniosek z roszczeniami od Niemca, który odzyskał obywatelstwo polskie. Mamy już tego pierwsze przykłady np. w Nartach koło Szczytna, gdzie polski sąd nakazał zwrócić poprzedniemu właścicielowi budynek. Cztery rodziny muszą się wyprowadzić.

- Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski zapewnia, że państwo udzieli wszelkiej pomocy prawnej osobom, których dotkną pozwy Powiernictwa Pruskiego.
- To złe podejście do sprawy. Sejm zamiast mówić o pomocy prawnej, powinien jak najszybciej przyjąć ustawę wykluczającą z prawa do odszkodowań osoby, które utraciły majątki na podstawie traktatów poczdamskich. Niech raz na zawsze zostanie powiedziane, że te ziemie nam się należą jako rekompensata za szkody, krzywdy wyrządzone nam przez Niemców w czasie II wojny światowej.

Rozmawiał Andrzej Mielnicki


 
Pomocne działanie Posła do Parlamentu Europejskiego Pana Bogusława Rogalskiego
 
Olsztyn 26 marca 2007 r.
Zbigniew Ziobro,
Minister Sprawiedliwości RP
Szanowny Panie Ministrze
 

Chciałbym zwrócić Pana uwagę na problem, z którym od dłuższego czasu borykają się mieszkańcy tzw. Ziem Odzyskanych - problem majątkowych roszczeń obywateli niemieckich. Mieszkańcy m.in. Warmii i Mazur, którzy w dobrej wierze nabyli od gmin nieruchomości lub zamieszkują wydzierżawione im przez gminy domy, obawiają się utraty dachu nad głową.
Pierwsze, precedensowe wyroki mamy już za sobą. Cztery rodziny w Nartach Gm. Jedwabno w wyniku prawomocnego wyroku sądu muszą opuścić zajmowane od niemal 30 lat domy. Agnes Trawny i Horst Rogalla, niemieckie rodzeństwo, które ubiegało się o porzucony przed laty majątek powołując się na art. 38 ustawy z dn. 14 lipca 1961 r. O gospodarce terenami w miastach i osiedlach, wyrokiem Sądu Najwyższego odzyskało ziemię i budynki (Sygn. akt IV CK 304/05 i IV CK 306/05). Na tę samą ustawę powołują się także inni obywatele Niemiec. Wg danych Wydziału Infrastruktury i Geodezji Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie co najmniej 10 powodów wskazuje właśnie ją.
Ale to nie jest pełny obraz rozmiaru roszczeń. Zebrane przez moje Biuro Poselskie informacje nie pozostawiają złudzeń. W ciągu ostatnich trzech lat, na samej Warmii i Mazurach, sformułowano ok. 150 pozwów o odzyskanie nieruchomości przez obywateli Niemiec, tzw. późnych przesiedleńców. W latach 60-80-tych XX wieku wyjeżdżali oni do Republiki Federalnej Niemiec w poszukiwaniu dobrobytu. Na granicy dobrowolnie zrzekali się obywatelstwa polskiego i przyjmowali obywatelstwo niemieckie. Opuszczali majątki często bez odpowiedniej regulacji prawnej. Teraz domagają się ich fizycznego zwrotu.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Olsztynie podaje liczbę 130 spraw wszczętych na wniosek osób zamieszkałych w Niemczech, w Sądzie Okręgowym w Olsztynie i podległych mu Sądach Rejonowych odnotowano liczbę 12 takich postępowań.
Powiat Szczycieński, najbardziej roszczeniami obywateli Niemiec dotknięty, podaje liczbę 7 spraw już się toczących, na powierzchnię ok. 170 ha ziemi.
Nie wszystkie pozwy kończą się postępowaniem sądowym, czy administracyjnym. Część z nich jest odrzucana. Jednak liczba, nazwijmy to, prób odzyskania dawnych majątków, pomnaża powyższe dane. W samym Powiecie Olsztyńskim na 11 prób, odrzucono trzy. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie, po sprawdzeniu ksiąg wieczystych i oszacowaniu skali problemu, podaje możliwą liczbę 40 pozwów na łączną powierzchnię 2000 ha lasów. Gmina Jedwabno, której dotyczył pierwszy wyrok alarmuje, że może jej grozić nawet do 70 pozwów, a Agencja Nieruchomości Rolnych jako obiekt zgłoszonego już roszczenia wskazuje ponad 500 ha majątek we wsi Gwiździny Gm. Nowe Miasto Lubawskie.
Ostatni pozew złożony 09 stycznia 2007 r. przez Agnes Trawny dotyczy wypłaty przez Skarb Państwa niemal 2,6 mln zł odszkodowania za mienie zbyte przez Gminę Jedwabno. Sprawę podjął olsztyński Sąd Okręgowy, a pierwsze posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 03 kwietnia 2007 r.
Do powyższych danych doliczyć trzeba skargę złożoną w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Pięć pozwów Powiernictwa Pruskiego dotyczy Warmii i Mazur. Obywatele Niemiec, tzw. przesiedleńcy popoczdamscy, domagają się zwrotu działek przy sześciu ulicach Lidzbarka Warmińskiego m. in. ul. Warszawskiej, ul. Grabowskiego, ul. Wierzbickiego i ul. Bartoszyckiej oraz budynków w centrum Olecka i Ełku.
Obawiam się, że w przypadku korzystnego dla obywateli Niemiec rozstrzygnięcia w Trybunale Praw Człowieka i korzystnego dla Agnes Trawny wyroku sądu w sprawie ewentualnego odszkodowania finansowego będziemy mieli do czynienia z lawiną wniosków roszczeniowych.
Panie Ministrze zwracam się w związku z tym do Pana z apelem o podjęcie odpowiedniej inicjatywy, która prawnie zatrzymałaby rosnącą na Warmii i Mazurach falę roszczeń i objęłaby ochroną Polaków, którzy w dobrej wierze i zgodnie z prawem posiadają lub użytkują nadane im przez gminy nieruchomości.

Z poważaniem

Bogusław Rogalski,
Poseł do Parlamentu Europejskiego